Post

Wykraczanie poza koncepcję rynku wewnętrznego

Rynek wewnętrzny jest bezsprzecznie "sposobem na życie". Jest on uważany za jeden z historycznych filarów integracji Unii Europejskiej. Jest to również rdzeń europejskiego prawa gospodarczego otwartego na europejski obszar gospodarczy, obok rdzenia europejskiego prawa praw człowieka. Koncepcja rynku wewnętrznego jest intelektualnym dziełem Komisji Jacques'a Delorsa, często uważanego za jednego z najbardziej charyzmatycznych przewodniczących Komisji Europejskiej. Koncepcja rynku wewnętrznego narodziła się wraz z przyjęciem Jednolitego aktu europejskiego, a wraz z przyjęciem traktatu lizbońskiego została ostatecznie zastąpiona koncepcją wspólnego rynku. Koncepcja rynku wewnętrznego, przytoczona 54 razy w Traktacie o funkcjonowaniu Unii Europejskiej, przenika całe prawo i politykę wewnętrzną UE. Jednak definicja rynku wewnętrznego nie została zmieniona od czasu jego powstania. Obecnie w centrum "obecnego polikryzysu" Unii Europejskiej, zgodnie z wyrażeniem zapożyczonym od Jean-Claude'a Junckera, koncepcja rynku wewnętrznego cierpi na pierwotną wadę koncepcyjną, która musi zostać wyjaśniona i bez wątpienia przezwyciężona.

Definicja rynku wewnętrznego jest obarczona wadą koncepcyjną

Rynek wewnętrzny to "obszar bez granic wewnętrznych, w którym zapewniony jest swobodny przepływ towarów, osób, usług i kapitału (...)". Definicja ta opiera się na czterech mitach, które sprawiły, że koncepcja rynku wewnętrznego przyniosła efekt przeciwny do zamierzonego.

Mit 1: Zniesienie granic wewnętrznych

Definicja Traktatu oparta jest na fałszywej idei zniesienia granic wewnętrznych. W rzeczywistości zniesione zostały jedynie kontrole na granicach wewnętrznych. Ta zasada otwartych granic jest ponadto obwarowana dwoma rodzajami wyjątków. Dotyczy to tylko niektórych granic, ale przede wszystkim państwa członkowskie mogą przywrócić kontrole, szczególnie ze względu na porządek publiczny. Ta obraźliwa definicja podsyca wyobraźnię o Europie, która jest sitem, obszarem otwartym na wszelkiego rodzaju nadużycia, na które późniejsza konsekracja przestrzeni wolności, bezpieczeństwa i sprawiedliwości nie była w stanie dać wystarczających odpowiedzi.

Mit 2: Paralela z wnętrzem państwa

Odniesienie do "wnętrza" w koncepcji rynku wewnętrznego opiera się na założeniu, że przemieszczanie się w obrębie Unii Europejskiej powinno być tak samo płynne jak w obrębie państwa. Handel międzypaństwowy jest więc odzwierciedlany przez handel wewnątrzpaństwowy lub nawet wewnątrzpaństwowy. Użycie terminu "wewnętrzny" sugeruje, że poza rozmyciem państwa, którego granice funkcjonalne i geograficzne zostały usunięte, ostatecznym celem dynamiki rynku wewnętrznego jest przekształcenie się w państwo poprzez integrację gospodarczą. Ta symbolika wnętrza stwarza możliwość zastosowania modelu państwa do modelu Unii. Prowadzi to do zanegowania obecnego specyficznego charakteru Unii. Stąd powracające pytania egzystencjalne o to, czy Unia jest rynkiem czy potęgą.

Co więcej, wnętrze jest definiowane w opozycji do tego, co zewnętrzne. Podejście to sugeruje, że rynek wewnętrzny pozwala na swego rodzaju europejski protekcjonizm gospodarczy, mimo że podmioty gospodarcze w krajach trzecich mogą odnieść równie duże korzyści z rynku wewnętrznego.

Berlin

Mit 3: Samoregulacja poprzez swobodę ruchu

Podstawową ideą rynku wewnętrznego jest wyeliminowanie barier w handlu wewnątrz Unii, co stwarza potrzebę harmonizacji, która powinna skłonić państwa członkowskie do zbliżenia ich ustawodawstwa. Poza celem otwarcia rynków, który jest wspólny z prawem konkurencji, swobody przepływu mają na celu uporządkowanie pluralizmu krajowych regulacji i kompetencji w Unii Europejskiej, a nawet zareagowanie na pewną liczbę sytuacji powstałych dzięki możliwościom mobilności. Wcielenie w życie zasady wzajemnego uznawania jest jedną z ilustracji tej funkcji regulacyjnej. Ta regulacja poprzez eliminację przeszkód na rynku wewnętrznym nie zawsze jest wystarczająca, a opór państw wobec potrzeby harmonizacji przyniósł negatywne skutki, które znamy. Najnowsze prace koordynowane przez profesorów Erica Carpano, Manuela Chastagnareta i Emmanuelle Mazureck pozwalają lepiej zrozumieć i zmierzyć "tę regulacyjną, społeczną i fiskalną konkurencję w Unii Europejskiej".

Mit nr 4: Możliwe zakończenie

Zakończenie tworzenia rynku wewnętrznego zaproponowane pierwotnie w Jednolitym Akcie Europejskim nie nastąpiło, i to nie bez powodu - wyznaczony cel jest nieosiągalny. Jednakże lekcja ta została tylko częściowo odrobiona w sprawozdaniu Montiego. Koncepcja rynku wewnętrznego stała się niewygodna po fiasku referendów w sprawie Traktatu ustanawiającego Konstytucję dla Europy, a Komisja preferuje koncepcję jednolitego rynku. Wybór przymiotnika jest właściwy, ponieważ pozwala podkreślić specyficzny charakter tej konstrukcji i odnosi się do jedności rynku. To powiedziawszy, termin ten jest nadużywany. Rynek wewnętrzny i jednolity rynek są często utożsamiane. Są one często dzielone według sektorów, na rynek wewnętrzny transportu, telekomunikacji, energii, a ostatnio na jednolity rynek technologii cyfrowych itp.

Być może nadszedł czas, aby przyznać, że koncepcja rynku wewnętrznego, zdefiniowana w Traktacie, jest już przestarzała.

Rynek wewnętrzny: przestarzała koncepcja

Traktatowa definicja rynku wewnętrznego jest przestarzała z czterech głównych powodów.

Po pierwsze, definicja ta nie odzwierciedla już obecnego bogactwa procesu integracji. Rynek wewnętrzny był pomyślany jako etap, który został zastąpiony przez inne etapy: unię gospodarczą i walutową oraz przestrzeń wolności, bezpieczeństwa i sprawiedliwości.

Po drugie, proponowana definicja skupia się wyłącznie na definicji integracji negatywnej poprzez usuwanie przeszkód państwowych dla swobód, pomijając wymiar integracji pozytywnej, szczególnie poprzez wykorzystanie harmonizacji, ale także rozwój nowych polityk wewnętrznych.

Po trzecie, definicja sugeruje, że cztery swobody przemieszczania się, do których się odnosi, podlegają wspólnemu systemowi. Choć częściowo może to być prawdą, rozwój i uzupełnienia spowodowane harmonizacją i innymi etapami integracji UE, o których mowa powyżej, oznaczają, że każda z tych swobód powinna być obecnie coraz bardziej rozróżniana.

Po czwarte, traktowanie swobody przemieszczania się pod jednym kątem rynku nie odzwierciedla jej niezaprzeczalnego znaczenia politycznego. Prawo rynku wewnętrznego potrzebuje nowego impulsu, aby (ponownie) odnaleźć swoją spójność. Jest to być może także ilustracja ograniczeń tzw. polityki małych kroków i podejścia neofunkcjonalistycznego. Być może nadszedł czas, aby przyznać, że koncepcja rynku wewnętrznego, zdefiniowana w Traktacie, musi zostać przezwyciężona.

Rynek wewnętrzny: koncepcja, którą należy przezwyciężyć

Pierwszą formę przezwyciężenia tego problemu należy przewidzieć w sposobie nauczania prawa materialnego Unii Europejskiej. Niektórzy otworzyli drogę. Profesorowie Claude Blumann i Louis Dubouis w swoich pracach wykazali zainteresowanie uporządkowaniem tematu poprzez zajęcie się ludźmi, towarami i usługami, integrując nie tylko wolności, ale także towarzyszące im polityki.

Ostatnie prace koordynowane przez profesorów Loica Azoulai, Etienne Pataut i Ségolène Barbou Des Places pokazały nam bogactwo podejścia do prawa osób w Unii Europejskiej.

Druga forma przezwyciężenia może polegać na uporządkowaniu traktatu.

Obecnie obszar przepływu osób wyprzedza rynek wewnętrzny w kolejności celów przypisanych Unii Europejskiej w art. 3 TUE. Ponadto rynek wewnętrzny znajduje się na szczycie listy wewnętrznych polityk i działań Unii Europejskiej w TFUE. Profesor Marc Fallon zaproponował w ciągu dwudziestu lat istnienia rynku wewnętrznego, aby rozszerzyć tę logikę. Zaproponował "usunięcie postanowień dotyczących "osób" i umieszczenie ich w drugiej części Traktatu, poświęconej zasadzie niedyskryminacji i obywatelstwu europejskiemu". "(Fallon M., 1992-2012: Stan aktualny i wyzwania prawa rynku wewnętrznego, s. 48)

Mówiąc bardziej ogólnie, chodzi o zapewnienie spójności Traktatu poprzez uwidocznienie i uczytelnienie obecnej sytuacji osób w ramach prawa materialnego Unii. Unia Europejska, ze swoimi silnymi wartościami, jest wzywana przez swoje narody do ponownego skupienia się na tym ludzkim celu. Czy nie takie jest znaczenie preambuły do Karty Praw Podstawowych, która stanowi, że Unia Europejska "stawia jednostkę w centrum swych działań, ustanawiając obywatelstwo Unii i tworząc przestrzeń wolności, bezpieczeństwa i sprawiedliwości"? Czy nie takie jest również znaczenie "lepszej Europy", która wyłania się z deklaracji rzymskiej? Czy nie taki jest również sens oświadczenia, które nie zostało zauważone przez Parlament Europejski, że "60. rocznica podpisania traktatu rzymskiego byłaby odpowiednim momentem do rozpoczęcia refleksji nad przyszłością Unii Europejskiej i uzgodnienia projektu dla obecnych i przyszłych pokoleń obywateli europejskich, prowadzącego do Konwentu, którego celem byłoby przygotowanie Unii Europejskiej na nadchodzące dziesięciolecia"?